Statki galeony – piękne i majestatyczne

Na XVI i XVII wiek przypadał okres szczególnej świetności potężnych żaglowych okrętów wojennych lub statków handlowych zwanych galeonami. To właśnie na galeonach Hiszpanie przywozili skarby z podbitych rejonów Ameryki Południowej, a także toczyli wiele bitew morskich. Wyróżniający się pięknymi zdobieniami hiszpański galeon był marzeniem każdego pirata, jednak zdobycie takiego statku nie należało do łatwych zadań.

Jak prezentował się hiszpański galeon?

Ta wielka jednostka miała zazwyczaj trzy maszty, czasami zdarzały się też okręty czteromasztowe. Na dwóch pierwszych masztach (fokmaszcie i grotmaszcie), a także nad i pod bukszprytem znajdowały się żagle rejowe. Z kolei na ostatnim maszcie, ewentualnie dwóch ostatnich (bezanmaszcie i czasami bonaventurze) zawieszone były trójkątne żagle łacińskie.

Długość kadłuba galeonów wahała się od 35 do 55 metrów, natomiast ich szerokość wynosiła od 7 do 14 metrów. Dlatego te statki wyróżniały się ogromną ładownością. Najmniejsze galeony były w stanie zabrać 100 ton ładunku, a to i tak niewiele w porównaniu z największymi okrętami, które mogły przewieźć aż 2000 ton. Warto dodać, że każdy galeon miał od kilkunastu do nawet ponad stu dział na pokładzie i dotyczy to nawet statków handlowych.

hiszpański galeon

Zadziwiająca historia hiszpańskiego „Cacafuego”

Jednym z najbardziej znanych ówczesnych galeonów była hiszpańska 120-tonowa jednostka handlowa „Nuestra Señora de la Concepción”, czyli „Matka Boża Niepokalanego Poczęcia”. Ten ogromny XVI-wieczny hiszpański galeon pływał w rejonach wschodniego wybrzeża Ameryki Południowej, na szlaku handlowym zlokalizowanym pomiędzy Peru a Panamą. Na jego pokładzie znajdowało się zaś złoto i srebro wydobywane w południowoamerykańskich kopalniach, które następnie przewożono do Europy.

Hiszpanie potocznie mówili o swoim statku „Cacafuego”, co oznacza „Miotacz Ognia” i uważali, że jest on nie do zdobycia, tym bardziej że w rejonie jego żeglowania raczej nie spotykano piratów. Do czasu, a konkretnie do popołudnia 3 marca 1579 roku. Wtedy to na horyzoncie pojawił się niepozorny, dość podniszczony trójmasztowiec, który zbliżał się do hiszpańskiej jednostki.

Hiszpanom nawet do głowy nie przyszło, że to może być angielski statek piracki „Golden Hind” („Złota Łania”) Francisca Drake`a, więc mocno ich zaskoczył trzykrotny ostrzał z dział i rusznic. W efekcie dowódca statku musiał podjąć decyzję o opuszczeniu żagli, natomiast całoroczny urobek złota, srebra i kamieni szlachetnych został przejęty przez korsarzy angielskich.

francis drake zdobycie galeonu

Łup był naprawdę pokaźny – to 80 funtów złota i 26 ton srebra w sztabach, a ponadto 13 skrzyń wypełnionych po brzegi monetami srebrnymi i wiele skrzyń z kamieniami szlachetnymi i perłami. Trudno się dziwić, że przeładunek z hiszpańskiego galeona na „Golden Hind” trwał aż cztery dni.

Trzeba jednak przyznać, że Francis Drake zachował się w stosunku do pokonanej załogi z wielką klasą, jak przystało na angielskiego dżentelmena. Zaprosił wszystkich oficerów na ekskluzywny posiłek, a następnie wręczył każdemu z nich stosowną do rangi darowiznę. Ponadto Hiszpanie otrzymali listy gwarantujące bezpieczny powrót do kraju.

Galeony hiszpańskie i nie tylko

Galeony kojarzą się głównie z Hiszpanią, jednak nawet powyższa historia pokazuje, że tego typu statki były budowane również w innych państwach. Znane są okręty angielskie, portugalskie, holenderskie, szwedzkie, a nawet japońskie.

W roku 1613 Japończycy skonstruowali swój galeon „San Juan Bautista” (zwany również „Date Maru”) według wzorów europejskich, jednak ich statek nie miał charakteru wojennego i pełnił wyłącznie funkcje dyplomatyczne. Już po pięciu latach został zresztą sprzedany Hiszpanom.

A były też polskie galeony?

Polska flota wojenna również mogła się pochwalić tymi wspaniałymi okrętami. Pierwszym polskim galeonem miał być „Smok” budowany z inicjatywy króla Zygmunta Augusta. Nazwa miała pochodzić od ozdoby znajdującej się na dziobie, czyli galionu w kształcie głowy smoka.

W zasadzie nic nie można powiedzieć ani o wymiarach okrętu, ani też o jego wyposażeniu. Historia „Smoka” jest zresztą dość krótka i tragiczna, ponieważ nie udało się ukończyć prac nad nim. W roku 1577 ten galeon został prawdopodobnie zniszczony podczas ataku Gdańszczan na Elbląg, aczkolwiek istnieje też inna wersja, według której okręt został przetransportowany w górę rzeki i tam rozebrany jeszcze przed owym atakiem.

Należy zatem wspomnieć o 4 galeonach polskich biorących udział w słynnej bitwie pod Oliwą 28 listopada 1627 roku. Chodzi o „Króla Dawida”, „Rycerza Świętego Jerzego”, a ponadto „Latającego Jelenia” oraz „Wodnika”, które nie wyróżniały się wielkością czy bogatym wyposażeniem w działa, jednak umożliwiły flocie polskiej odnieść zwycięstwo nad znacznie większą eskadrą szwedzkich galeonów.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 - opinie, średnia opinia: 5,00 z 5)
Loading...